Czy samochód po tzw. szkodzie całkowitej może nadal legalnie poruszać się po drogach? To pytanie zadaje sobie wielu kierowców, którzy zetknęli się z sytuacją, gdy ubezpieczyciel uznał naprawę auta za nieopłacalną. W niniejszym artykule wyjaśniamy na czym polega ten rodzaj szkody oraz analizujemy, czy użytkowanie pojazdu po takiej szkodzie jest możliwe z punktu widzenia prawa. Omówimy również konsekwencje jazdy takim pojazdem, kwestie naprawy auta po szkodzie całkowitej, a także sprawdzimy, czy istnieje zakaz rejestracji aut po tym, jak zakład ubezpieczeń wyliczy odszkodowanie metodą dyferencyjną i co na ten temat mówią polskie przepisy (w tym Kodeks cywilny1 i Prawo o ruchu drogowym2) oraz orzecznictwo sądów.
Na czym polega szkoda całkowita?
Pojęcie szkody całkowitej najczęściej pojawia się w kontekście likwidacji szkód komunikacyjnych z ubezpieczenia. Mówiąc najprościej pojęcie to oznacza sytuację, w której pojazd został uszkodzony w takim stopniu, że koszt jego naprawy przewyższa jego wartość sprzed uszkodzenia lub jest do tej wartości zbliżony. W praktyce ubezpieczeniowej, na potrzeby ubezpieczeń dobrowolnych, często przyjmuje się pewien próg opłacalności – np. jeśli koszt naprawy przekracza 70% wartości pojazdu, ubezpieczyciel może zakwalifikować szkodę jako całkowitą (choć formalnie każda sytuacja, gdy koszt naprawy przekracza 100% wartości auta, to szkoda mogąca zostać zakwalifikowana całkowita w sensie ekonomicznym).
W polskich przepisach nie znajdziemy bezpośredniej definicji szkody całkowitej – jest to pojęcie wypracowane w praktyce odszkodowawczej i orzecznictwie. Kodeks cywilny jednak określa ogólne zasady naprawienia szkody. Zgodnie z art. 363 § 1 Kodeksu cywilnego poszkodowany może żądać przywrócenia stanu poprzedniego (czyli naprawy rzeczy) albo wypłaty odpowiedniej sumy pieniężnej. Natomiast art. 363 § 2 KC stanowi, że jeżeli przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe lub pociągałoby za sobą dla zobowiązanego (np. ubezpieczyciela sprawcy) nadmierne trudności lub koszty, wówczas odszkodowanie powinno być wypłacone w pieniądzu. Innymi słowy – jeśli naprawa samochodu wiązałaby się z niewspółmiernie wysokimi kosztami (np. przekraczającymi wartość auta), to rozsądnym rozwiązaniem jest wypłata odszkodowania odpowiadającego wartości pojazdu sprzed szkody zamiast finansowania pełnej naprawy.
Takie podejście potwierdzają także polskie sądy. Przykładowo Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 stycznia 2006 r. (sygn. III CZP 76/05) orzekł, że jeżeli koszt naprawy uszkodzonego pojazdu przewyższa jego wartość sprzed wypadku, to odszkodowanie z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy może zostać ograniczone do kwoty odpowiadającej tej wartości (pomniejszonej o wartość pozostałości, czyli wraku). Innymi słowy, ubezpieczyciel ma prawo uznać, że bardziej ekonomiczne jest wypłacenie równowartości pojazdu zamiast pokrywania kosztów naprawy, która przekracza tę wartość.
Sprawdź także wpis, w którym obszernie wyjaśniamy co oznacza szkoda całkowita.
Warto zaznaczyć, że zakwalifikowanie szkody jako całkowitej nie oznacza automatycznie, że pojazd nie nadaje się do użytku czy że musi trafić na złom. Często jest to po prostu kalkulacja ekonomiczna ubezpieczyciela. Może się zdarzyć, że samochód ma poważne uszkodzenia, ale wciąż da się go naprawić i przywrócić do sprawności – jedynie koszty autoryzowanej naprawy są na tyle wysokie, że przewyższają wartość pojazdu. W takiej sytuacji ubezpieczyciel uzna szkodę za całkowitą i wypłaci odszkodowanie, pozostawiając nam wrak (uszkodzony pojazd). Co właściciel może z nim dalej zrobić? Czy możliwa jest szkoda całkowita a dalsze użytkowanie pojazdu? O tym w kolejnych częściach artykułu.
Szkoda całkowita a dalsze użytkowanie pojazdu: czy jest możliwe?
Wiele osób zadaje wprost pytanie: szkoda całkowita – czy można jeździć takim autem po drogach? Odpowiedź brzmi: to zależy od stanu technicznego pojazdu i formalnego statusu, ale co do zasady prawo nie zabrania dalszej jazdy samochodem, co do którego zakład ubezpieczeń stwierdził brak opłacalności naprawy. Trzeba jednak spełnić pewne warunki i mieć na uwadze kilka kwestii.
Przede wszystkim należy rozróżnić dwie kwestie: decyzję ubezpieczyciela o uznaniu szkody za całkowitą (co odnosi się do sposobu rozliczenia odszkodowania) od kwestii dopuszczenia pojazdu do ruchu drogowego. Ubezpieczyciel, uznając szkodę za całkowitą, nie „odbiera” poszkodowanemu automatycznie możliwości korzystania z auta – formalnie wciąż jesteśmy właścicielem pojazdu i to od nas zależy, co z nim zrobimy. Jeżeli pojazd mimo uszkodzeń jest sprawny lub da się go doprowadzić do stanu sprawności, można podjąć decyzję o dalszym użytkowaniu. Prawo o ruchu drogowym nie zna kategorii „pojazd po szkodzie całkowitej” – zna za to pojęcie pojazdu sprawnego lub niesprawnego technicznie.
Zatem kluczowe jest, czy nasz samochód spełnia warunki techniczne dopuszczenia do ruchu. Jeżeli uszkodzenia są na tyle niewielkie, że nie zagrażają bezpieczeństwu (np. nieopłacalność naprawy wynikała z uszkodzenia kosztownych elementów, jak choćby drogich modułów elektronicznych, poduszek powietrznych, czy elementów karoserii), to auto może po naprawie poruszać się po drogach, o ile przejdzie badanie techniczne. Jeśli jednak w wyniku wypadku pojazd stracił sprawność (np. charakter lub zakres uszkodzeń wyklucza możliwość przywrócenia jego sprawności), dalsza jazda bez naprawy byłaby nielegalna i skrajnie niebezpieczna.
W praktyce, po poważnym wypadku, policja często zatrzymuje dowód rejestracyjny pojazdu (czyli dokument rejestracyjny) jeśli stwierdzi, że auto nie nadaje się do dalszej jazdy ze względów bezpieczeństwa. Zatrzymanie dowodu rejestracyjnego oznacza, że pojazd formalnie nie może poruszać się po drogach, dopóki nie przejdzie ponownego badania technicznego, a właściciel nie odzyska dowodu z wydziału komunikacji. W takiej sytuacji, choć w sensie ubezpieczeniowym możemy dysponować wrakiem po szkodzie całkowitej, to aby nim znów jeździć, musimy go najpierw naprawić i uzyskać pozytywny przegląd techniczny.
Jeśli natomiast dowód rejestracyjny nie został zatrzymany (np. szkoda nie była na tyle istotna, że auto nadal miało ważny przegląd i mogło się poruszać), to teoretycznie możemy jeździć uszkodzonym pojazdem, nawet jeśli ubezpieczyciel uznał szkodę za całkowitą ze względu na niską wartość pojazdu przed szkodą i wysoki koszt naprawy. Nie ma przepisu, który zabraniałby korzystania z samochodu tylko dlatego, że ubezpieczyciel określił wysokość szkody metodą dyferencyjną.
Podsumowując, dalsze użytkowanie pojazdu po szkodzie całkowitej jest możliwe, jeśli samochód jest dopuszczony do ruchu (posiada ważne badanie techniczne lub po naprawie uzyska je ponownie) i nie został wyrejestrowany. Takie zakwalifikowanie szkody samo w sobie nie „wyklucza” auta z ruchu – robi to dopiero stan techniczny lub ewentualne działania właściciela (np. wyrejestrowanie i zezłomowanie pojazdu, o czym dalej). W kolejnym punkcie omówimy, z czym wiąże się jeżdżenie autem, które formalnie było „spisane na straty” przez ubezpieczyciela.